Jako, że na tym blogu postanowiłem pisać o moim uczestnictwie w akcji 52książki, kontynuuję...
Uzupełniłem nieco listę. Powiedzmy, że jak na koniec października jest kiepskawo - norma wyrobiona w ok. 25 %. Chyba rzeczywiście wolno czytam...
Obecnie na tapecie mam Opowieści z Narnii, C. S. Lewisa. Początkowo nieco się rozczarowałem, jednak źródłem tego były chyba nazbyt wygórowane oczekiwania. Po lekturze Tolkiena, myślałem, iż książki Lewisa będą utrzymane w podobnym charakterze. Zapomniałem o jednym - Lewis pisał dla dzieci, Tolkien Władcę Pierścieni tworzył dla dorosłych. Po zmianie podejścia do narnijskiej sagi, zacząłem odkrywać tkwiące w niej piękno... Na teraz czytam 5. tom...
Pozdrawiam,
1 komentarz:
Same świetne książki, czekam na opinie :) Pozdrawiam serdecznie! :)
Prześlij komentarz