Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kościół. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kościół. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 30 września 2010

Horoskopy, seks, zły Kościół..., czyli jak podnieść sprzedaż prasy...

Na lekcji historii mój nauczyciel wspominał o tym, iż jak gazeta upada albo źle się sprzedaje, to zaczyna się w niej publikować horoskopy. Nie rzadko pisane przez dorabiających sobie studentów - krótko rzecz ujmując, bajkopisarstwo stosowane. Taki proceder potwierdziło kilka osób, dodając do tego jeszcze temat seksu, czyli jak, gdzie, z kim, żeby było przyjemnie i bezpiecznie. Poradniki "okołoseksualne" można znaleźć obecnie w niemalże każdym "kolorowym" piśmie kobiecym, męskim i chyba nie zaskoczę nikogo, jak dodam tu jeszcze kategorię młodzieżową.

Co jednak ma zrobić czasopismo, gazeta, miesięcznik, który traktuje o tematyce społeczno-ekonomiczno-politycznej? Sądząc po zawartości większej części prasy wspominanej kategorii, tematem, który ma przyciągnąć potencjalnych czytelników, pragnących fascynujących, rzetelnych, prawdziwych, oryginalnych, nieprzeciętnych, ciekawych, porywających informacji, jest... Kościół. I to w dodatku katolicki... :) Piewcy mocnego rozdziału religii od państwa, jako pierwsi wynoszą ten temat na sztandary swoich przemówień. Ci, którzy za wszelką ceną nie chcą mieć z Kościołem (z Bogiem) nic wspólnego, jako pierwsi o nim myślą. Nie o podatkach, nie o wojnach, nie o głodzie, problemach biednych, jeno właśnie o Kościele. Śmiem twierdzić, że dla takich osób, Kościół katolicki jest sensem ich życia, tą dziedziną życia, bez której nie wyobrażają sobie życia - myślę głównie o "lewicujących" światopoglądowo. Kościół stanowi dla nich esencję całej egzystencji! Bo z kim by walczyli, w kogo ciskali kamieniami, na kogo pluli i lżyli, gdyby nie Kościół? (Taką interpretację ich stanowiska i zachowania usłyszałem od pewnej osoby).

Jak tu się nie zgodzić z powyższym? ;)

Szkoda, że pieniądz, zysk rządzi nawet opinią publiczną, jej kształtowaniem... Pozostaje tylko umiejętnie dobierać to, co się czyta albo nauczyć się "odcedzać" fakt od opinii.

Pozdrawiam,