Rok kapłański rozpoczął się tydzień temu, II Nieszporami Uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Czy jest w ogóle potrzebny taki rok, Rok Kapłański, w którym cały Kościół pochyla się nad tajemnicą kapłaństwa? Moim skromnym zdaniem, świeckiego, uczestniczącego w życiu Kościoła, powiem, że jest szalenie ważny... Dlaczego? Żeby po pierwsze odkryć i zobaczyć tego gościa, stającego co niedzielę przed nami po drugiej stronie ołtarza. Żeby zobaczyć w nim - kapłanie - i człowieka, i Chrystusa jednocześnie, którego mocą ksiądz, zakonnik, biskup, Papież, przemieniają chleb w Ciało, a wino w krew Jezusa.
Ksiądz też człowiek - przekonałem się i przekonuję o tym każdego dnia. Nie jest, przepraszam za wyrażenie, "świętą krową", wołającą tylko o kasę i mówiącą, że to, co robimy jest złe i będziemy potępienie. To nie straszak, jeno konkretny facet, z konkretną historią swojego życia, w czasie którego odkrył i odpowiedział na wezwanie Jezusa.
Ksiądz to mężczyzna z krwi i kości... To wojownik, stający na pierwszej linii frontu walki - za nim stajemy my. Proszę zwrócić uwagę ile obelg, niejednokrotnie bezpodstawnych zarzutów ciska się właśnie w księży. Podkreślam - bezpodstawnych. Jeżeli jeden ksiądz upadnie, najczęściej obrywają wszyscy...
Ksiądz to wojownik - uwielbiam to porównanie... Ze swoją zbroją, orężem staje do prawdziwej i regularnej walki o człowieka, bliźniego...
Każdy kapłan to ojciec - w wymiarze duchowym rzecz jasna. Kapłaństwo to także droga realizacji ojcostwa przez mężczyznę.
Ktoś powie/napisze w komentarzu - piękne idee, piękne i patetyczne słowa, jednak rzeczywistość jest inna, bo... i tu następuje cała litania przewinień kapłanów (od donosicielstwa za czasów PRL, po romanse, malwersacje finansowe, bogacenie się... - któż tego nie zna).
Kapłaństwo jest święte, lecz pamiętajmy, że realizowane przez grzesznych ludzi - takich samych, jak my. Ksiądz to nie inny gatunek człowieka! ;) Ma rodziców, może być wujkiem, chodzi do toalety, musi jeść i pić, aby móc przeżyć...
Moja słowa być może są wzniosłe, może dla kogoś aż nazbyt... Jednak jak każdy rycerz potrzebował "fundatorów" swojej zbroi, konia, jednym słowem wsparcia, tak również każdy kapłan, stawający do walki potrzebuje wsparcia. Naszego wsparcia, na które nie spada pierwsza fala ataku...
Ktoś kiedyś przewrotnie powiedział - mamy takich kapłanów, jakich sobie wymodlimy. Módlmy się więc wszyscy o nowe powołania kapłańskie i zakonne, módlmy się za już wyświęconych mężczyzn do posługi kapłańskiej, aby nie ustawali na swej drodze, o świętość ich życia, o wiarę dla nich i umocnienie.
Módlmy się również za nas, abyśmy odkrywali w sobie nasze kapłaństwo powszechne (o tym również napiszę).
Pozdrawiam,
Czy jest w ogóle potrzebny taki rok, Rok Kapłański, w którym cały Kościół pochyla się nad tajemnicą kapłaństwa? Moim skromnym zdaniem, świeckiego, uczestniczącego w życiu Kościoła, powiem, że jest szalenie ważny... Dlaczego? Żeby po pierwsze odkryć i zobaczyć tego gościa, stającego co niedzielę przed nami po drugiej stronie ołtarza. Żeby zobaczyć w nim - kapłanie - i człowieka, i Chrystusa jednocześnie, którego mocą ksiądz, zakonnik, biskup, Papież, przemieniają chleb w Ciało, a wino w krew Jezusa.
Ksiądz też człowiek - przekonałem się i przekonuję o tym każdego dnia. Nie jest, przepraszam za wyrażenie, "świętą krową", wołającą tylko o kasę i mówiącą, że to, co robimy jest złe i będziemy potępienie. To nie straszak, jeno konkretny facet, z konkretną historią swojego życia, w czasie którego odkrył i odpowiedział na wezwanie Jezusa.
Ksiądz to mężczyzna z krwi i kości... To wojownik, stający na pierwszej linii frontu walki - za nim stajemy my. Proszę zwrócić uwagę ile obelg, niejednokrotnie bezpodstawnych zarzutów ciska się właśnie w księży. Podkreślam - bezpodstawnych. Jeżeli jeden ksiądz upadnie, najczęściej obrywają wszyscy...
Ksiądz to wojownik - uwielbiam to porównanie... Ze swoją zbroją, orężem staje do prawdziwej i regularnej walki o człowieka, bliźniego...
Każdy kapłan to ojciec - w wymiarze duchowym rzecz jasna. Kapłaństwo to także droga realizacji ojcostwa przez mężczyznę.
Ktoś powie/napisze w komentarzu - piękne idee, piękne i patetyczne słowa, jednak rzeczywistość jest inna, bo... i tu następuje cała litania przewinień kapłanów (od donosicielstwa za czasów PRL, po romanse, malwersacje finansowe, bogacenie się... - któż tego nie zna).
Kapłaństwo jest święte, lecz pamiętajmy, że realizowane przez grzesznych ludzi - takich samych, jak my. Ksiądz to nie inny gatunek człowieka! ;) Ma rodziców, może być wujkiem, chodzi do toalety, musi jeść i pić, aby móc przeżyć...
Moja słowa być może są wzniosłe, może dla kogoś aż nazbyt... Jednak jak każdy rycerz potrzebował "fundatorów" swojej zbroi, konia, jednym słowem wsparcia, tak również każdy kapłan, stawający do walki potrzebuje wsparcia. Naszego wsparcia, na które nie spada pierwsza fala ataku...
Ktoś kiedyś przewrotnie powiedział - mamy takich kapłanów, jakich sobie wymodlimy. Módlmy się więc wszyscy o nowe powołania kapłańskie i zakonne, módlmy się za już wyświęconych mężczyzn do posługi kapłańskiej, aby nie ustawali na swej drodze, o świętość ich życia, o wiarę dla nich i umocnienie.
Módlmy się również za nas, abyśmy odkrywali w sobie nasze kapłaństwo powszechne (o tym również napiszę).
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz