Oglądam właśnie "Syndrom", film, który jest dołączony do najnowszego numeru "Gościa Niedzielnego". Całość jest dokumentalnym zapisem losów małżeństwa, które postanowiło dokonać aborcji na swoim pierwszym dziecku. Opowiadają o swoich przeżyciach związanych z tym, czego dokonali. Zwrócono również uwagę, co stanowi o wartości tego filmu, na to, co działo się z nimi już po... Jednocześnie towarzyszymy im w oczekiwaniu na drugie dziecko - Aleksandry ;).
Nie mam zamiaru przytaczać fragmentów tego swoistego świadectwa. Dodam jeszcze tyle, iż oboje zrozumieli, że aborcja nie była rozwiązaniem ich problemów, lecz początkiem całkowicie nowych, o wiele, wiele straszniejszych... Polecam!
Początkowo myślałem, że będę pisał o aborcji, czym rzeczywiście jest, jak to wygląda... Jednak nie! Wydaje mi się, że może warto pokazać, uwypuklić sam fakt zaistnienia Syndromu, bodaj pierwszego filmu, przynajmniej ja taki widzę po raz pierwszy, pokazującego "praktyczną" stronę aborcji, czyli morderstw. Piewcy postępu, "rozwoju cywilizacyjnego" o tym nie chcą rozmawiać... Jakoś już nie dostrzegają tego, że kobieta (kobiety) po zabiegu nie umierają, lecz dalej muszą żyć... Niby bez "problemu", jednak z...
Póki starczy nam sił, trzeba nam stać na straży życia... Nie możemy pozwolić na to, aby prawnie zezwolono na zabijanie dzieci. To nasz obowiązek!
Pozdrawiam i jeszcze raz polecam wszystkim,
1 komentarz:
Mam ten numer, ale filmu jeszcze nie obejrzałem, muszę nadrobić. Pozdrawiam serdecznie! Z Bogiem!
Prześlij komentarz